W czasie lockdownu dzieci się nudzą
Maszyny do malowania z klocków Duplo
Znalezione w sieci. Nie podaję źródła, bo powtarza się na dziesiątkach stron i nie wiem, która jest oryginalna, a nie chcę linkować do kopiujących. Maszyna numer jeden to wahadło. Córce wystarczył rzut oka na zdjęcie by entuzjastycznie wyciągnąć pudło z klockami i zbudować ramę. W tym czasie znalazłem kubeczek i sznurek i rozrobiłem w wodzie trochę farby plakatowej. Farba okazała się słabym punktem. Nie udało się równomiernie rozmieszać i albo się lała zbyt mocno, albo zatykała otwór. Liczyłem, że uda się uzyskać krzywe Lissajous (oczywiście jest za wcześnie, by wytłumaczyć matematycznie skąd się biorą, po prostu fajnie wyglądają), tymczasem wyszła - zdaniem młodej fanki Brzechwy - kleksografia.
Maszyna numer dwa to obrotowy stół i pisak zamontowany na ruchomym ramieniu. Tym razem konstrukcja głównie moja. Szczęśliwym trafem mieliśmy zestaw z karuzelą, który dostarczył kół zębatych. Udało się nawet trochę usprawnić projekt, nasze ramię z pisakiem poruszało się na boki, podnosiło, a także - niedokładnie i niewygodnie - przesuwało do przodu i do tyłu. Co się da narysować? Okręgi o różnej średnicy (nieruchomy pisak, kręcimy stołem), linie prawie proste, w rzeczywistości łuki o dużym promieniu (nieruchomy stół, kręcimy ramieniem z pisakiem), figury geometryczne (jak wyżej, ale pomiędzy liniami obracamy stół), kleksografię (kręcimy pisakiem i stołem jednocześnie).
Karmnik, wersja pro
Tablica świetlna
Tym razem nie DIY, tylko prezent od babci. Pomysł prosty, a sporo zabawy również dla dorosłych. Tablica pokryta jest świecącą farbą. W zestawie jest latarka (uwaga, świeci również w UV, lepiej nie świecić sobie po oczach). Można rysować bezpośrednio, można przez szablon. Moim wkładem było zasłonięcie kawałka tablicy dłonią, wsunięcie na chwilę pod lampę, a potem dorysowanie kości latarką - wygląda to trochę jak upiorne prześwietlenie. Druga funkcja - latarka ma na drugim końcu długopis z niewidzialnym tuszem. Trzecia - sprawdzanie, jakie substancje świecą w ultrafiolecie (nie tylko te, o których myślicie).
Okulary 3D
A to dla odmiany pomysł mojej córki, zrobiony głównie przeze mnie, ale według jej instrukcji. W szkole obejrzeli jakieś filmiki poprzez okulary z kolorowymi szybkami i zachciała zrobić to samo w domu. Akurat w święta, gdy nie można było niczego kupić. Sama wycięła "szkła" z przezroczystego plastiku z jakiegoś opakowania, pokolorowała je markerami. Ku mojemu zdziwieniu wyszły przejrzyste, dlatego przyłączyłem się do następnego etapu. Poprosiła, by wyciąć z kartonu okulary, a potem przykleić szybki pistoletem z gorącym klejem. Filmików dostarczył youtube.
Gwiazdozbiory na suficie
Najprostsze w wykonaniu, najtrudniejsze w sfotografowaniu. Wydrukowałem gwiazdozbiory na kartce z bloku technicznego, córka zrobiła szpilką dziurki w miejscu gwiazd. Teraz wystarczyło zgasić światło w pokoju, poświecić latarką i ustalić eksperymentalnie jaka odległość daje najlepszy efekt. Ważne: źródło światła musi być punktowe. Latarka z wieloma diodami LED albo z soczewką Fresnela lub podobnym wynalazkiem nie sprawdzi się. Najlepiej zadziałała banalna latarka w telefonie.
Komentarze
Prześlij komentarz